NAZYWAM SIĘ
balbina
PRZEBYWAM W
Stowarzyszenie SOS Koty Mielec
Jestem Balbina, mama Ptysia. Urodziłam go w krzakach i nie umiałam znaleźć dla nas bezpiecznego miejsca. Ja płakałam, on popiskiwał i nas uratowali! Zamieszkaliśmy w Pu-Chatce, gdzie było cieplutko, sucho i zawsze pełna miska. Wychowałam Ptysia, a potem zajęłam się własnym zdrowiem, bo płuca mi nawalały. Teraz czuję się dobrze, potrzebuję tylko spokoju, jedzonka i dobrego słowa. Ciocie mówią. że jestem, a jakby mnie nie było. Nie narzekam, nie skarżę się na nic, nie proszę o uwagę. Raz mnie nawet adoptowano, ale strasznie tęskniłam za Pu-Chatką, przestałam jeść i byłam okropnie smutna. Wróciłam więc i to będą już moje trzecie Święta z ciociami. Może zechcesz mi podarować wygodne posłanko, fajną karmę i suplement na podniesienie odporności?
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę jednorazową na ogólną pomoc Bezdomniakom: